Jeśli chcecie mieć tego cudaka w swoim warzywniku, koniecznie pamiętajcie że to warzywko lubi ciepełko, inaczej nici z Waszej uprawy.
Przepis na pastę z bakłażana
Składniki:
1 kg bakłażanów
50 ml oliwy
kilka kropli soku z cytryny lub octu winnego
1 duża cebula
sól
Sposób przygotowania:
Bakłażany myjemy i podpiekamy z każdej strony, najlepiej na grillu. Gdy się upieką wkładamy do zimnej wody w celu łatwiejszego obrania ze skórki. Tę metodę stosuje się w regionie w którym mieszkam. Natomiast w innych regionach Rumunii ugrillowane bakłażany przecina się ( bez uprzedniego moczenia w wodzie) wzdłuża, a miąższ wyjmuje za pomocą łyżki. Tak jest o wiele szybciej i łatwiej. Jednak tutejsze gospodynie upierają się że stosując pierwszy sposób pasta jest o niebo smaczniejsza. Obrane bakłażany pozostawiamy na sitku do momentu dokładnego ich odsączenia. Nadmiar wody można również wycisnąć w rękach. Obrane i odsączone bakłażany dokładnie siekamy nożem lub za pomocą blendera, następnie przekładamy do miski i dodajemy ( mieszając powoli) oliwę oraz sok z cytryny. Pod koniec łączymy z pokrojoną w bardzo drobną kostkę i uprzednio osoloną cebulą. Wszystko dokładnie jeszcze raz mieszamy i gotowe.
Pastą smarujemy świeżutką kromkę chleba , która doskonale smakuje w upalne sierpniowe dni.
Nie mam w swojej uprawie bakłażana niestety, nie przetrwałby. :D Pasta wydaje się smaczna :)
OdpowiedzUsuńIzo, bardzo dziękuję za przepis. Wykorzystam Twój przepis.
OdpowiedzUsuńMuszę korzystać ze sklepowych bakłażanów.
Nasionka wysiewałam dosyć wcześnie bo w lutym.
Kilka razy próbowałam hodować bakłażany pod folią. Zakwitły i na tym koniec.
Kiedy pojawiają się w marketach od razu kupuję. Uwielbiamy te wspaniałe warzywa.
Jest jeden problem. One dosłownie wchłaniają olej. Należy uważać i nie przesadzać.
Pozdrawiam serdecznie:)
Kochana Izo,
OdpowiedzUsuńdziękuję za życzenia.
Tak się cieszę, że dałaś znak... Powiem Ci szczerze, że martwiłaś się o Ciebie i Twoich bliskich.
Przypuszczam, że 2014 rok był dla Was bardzo trudny. Pisałaś, że były powodzie.
Słuchając prognoz pogody cierpłam gdy zapowiadano kolejne opady deszczu w Twoim kraju.
Pomidory, sałaty, bakłażany w takim niekorzystnym stanie pogodowym ogarnia je zaraza, pleśń...
Wiem coś o tym ale na małą skalę. Oczywiście ogrodową.
Izo, wierzę, że kłopoty miną. A Wy musicie być bardzo dzielni.
Całuję Cię i pozdrawiam:)
.
W zeszłym roku miałam 2 bakłażany pod folią, owoce miały jak maleńki paluszek, więc już nie próbuję więcej; przywiozę sobie od Was:-) zacusca - po parę słoiczków wraca zawsze z nami, z marketu oczywiście, pa!
OdpowiedzUsuń