niedziela, 26 kwietnia 2015

Jak nie urok to ...

Za nami cudownie spędzony pachnący wiosną i przepełniony śmiechem dzieci czas. Święta były wyjątkowe, słoneczna pogoda, piknikowanie i wyjazd w góry. Wszystko układa się fantastycznie i pomyślnie poza ogromnym problemem z Anusią, która od pewnego czasu  ma straszne zaparcia, a do tego wstrzymuje kupkę. Na nic moje prośby, na nic drastyczna zmiana diety, syropki rozluźniające , kompoty ze śliwek, soki z kiszonej kapusty, tony surowych warzyw i owoców, czytanie ulubionych książeczek na nocniczku. Ręce mi opadają , tutejsi lekarze nie umieją pomóc. Młoda potrafi nie robić nawet tydzień i bez pomocy czopka ani rusz, ba nawet z czopkiem zaciska nóżki i wstrzymuje te cholerne kupsko. Dosłownie masakra jakaś. Ręce opadają. Jutro jedziemy z nią do Bukaresztu, mam nadzieję że tam znajdą radę i pomogą, bo inaczej osiwieję. Zamiast cieszyć się wiosną, to my dosłownie żyjemy od kupki do kupki. Off mam nadzieję że ten koszmar niedługo się skończy i że to nic poważnego. Trzymajcie kciuki.









sobota, 4 kwietnia 2015

Nasze Święta

W tym roku będziemy mieli podwójne święta.
Jutro moje katolickie, a za tydzień prawosławne Dragosza. Rok temu wypadło że mieliśmy razem. Jednak Bianca zdecydowanie woli gdy daty się nie pokrywają, bo czyż nie fajnie jest świętować dwa razy?
Dwa razy jajka malować, piec wielkanocne baby a w szczególności dwa razy szukać zajączkowych prezentów poukrywanych w ogrodzie.
Jutro wszyscy idziemy do kościoła katolickiego na Wielkanocną mszę świętą. Za tydzień natomiast do cerkwi prawosławnej, również na Wielkanocną mszę. Moje dzieciaki umieją odnaleźć się w obydwu tych wiarach, znają obrzędy obydwu kościołów.
Kiedyś pewien katolicki ksiądz powiedział mi ze źle wychowuje dzieci w ten sposób, że ich wiara będzie byle jaka. Wraz z mężem uważamy inaczej, zarówno my jak i nasze dzieci chodzimy i modlimy się w obydwu kościołach. Jestem katoliczką i nie widzę nic złego że od czasu do czasu pójdę na mszę do prawosławnej cerkwi.
Uwielbiam dwukulturowość w tej naszej polsko- rumuńskiej rodzince i uwielbiam jak jesteśmy wszyscy razem .                                                             
Jeszcze muszę się pochwalić że na same święta nasza kwoczka obdarowała nas gromadką rozkosznych kurczaczków. Dziewczynki aż piszczą z radości. Spędzają z kurzą mamą i jej dziećmi każdą wolną chwilę.




                    
                                                         Wesołych Świąt kochani !